Sześcioletnia dziewczynka kilka godzin siedziała sama w zamkniętym autobusie. W tym czasie szukali jej policjanci i zrozpaczeni rodzice. Okazało się, że opiekunka dziewczynki z pojazdu wysiadła wcześniej, a kierowca na pętli nie zauważył dziecka. Skończył pracę i zamknął autobus. O tym zdarzeniu pisze portal TVN24.pl.

Sześcioletnia dziewczynka kilka godzin siedziała sama w zamkniętym autobusie. W tym czasie szukali jej policjanci i zrozpaczeni rodzice. Okazało się, że opiekunka dziewczynki z pojazdu wysiadła wcześniej, a kierowca na pętli nie zauważył dziecka. Skończył pracę i zamknął autobus. O tym zdarzeniu pisze portal TVN24.pl.
Do tego zdarzenia doszło w piątek w Legnicy /Zdj. ilustracyjne /RMF24.pl

Legniccy policjanci dostali w piątek zgłoszenie od zrozpaczonych rodziców 6-letniej dziewczynki. Ich córka z opiekunką i innymi dziećmi pojechała na basen. Nie wróciła na czas do domu.

Okazało się, że opiekunka postanowiła wysiąść z autobusu wcześniej niż jej podopieczni - informuje portal TVN24.pl mł. asp. Iwona Król-Szymajda z legnickiej policji. Kobieta opuściła pojazd. Sześcioletnia dziewczynka pojechała dalej. Spała.

Autobus dojechał na pętlę. Kierowca nie zauważył, że w środku zostało dziecko. Zamknął pojazd i wyszedł - relacjonuje policjantka.

Kiedy o zaginięciu w mieście stało się głośno, kierowca zorientował się, że dziecko mogło zostać w jego autobusie. Po 2-3 godzinach od zakończenia pracy wrócił i sprawdził pojazd. Okazało się, że dziewczynka była zamknięta w środku. 

(j.)