Do prokuratury w Łowiczu zgłosił się poszukiwany listem gończym ks. Franciszek A. Duchowny jest podejrzany o przywłaszczenie ponad 230 tysięcy złotych na szkodę parafii, której był proboszczem oraz wyłudzenie 70 tysięcy złotych od innych księży. Ksiądz już usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Śledczy przedstawili księdzu zarzuty przywłaszczenia na szkodę parafii ponad 233 tys. zł pochodzących z pożyczki zaciągniętej na remont kościoła. Znaczną część kredytu musiała spłacić łowicka kuria, która poręczyła pożyczkę.

Kolejne zarzuty dotyczą doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 60 tys. i 10 tys. złotych dwóch księży z innych parafii. Wiadomo, że jeden z pokrzywdzonych duchownych udzielił ówczesnemu proboszczowi parafii Św. Ducha pożyczki w wysokości 10 tys. zł na prace konserwatorskie przy ołtarzu głównym kościoła.

Ksiądz Franciszek A. zniknął w maju 2006 roku wraz z pieniędzmi otrzymanymi na remont kościoła, pochodzącymi z kredytu bankowego oraz pożyczek i darowizn od parafian i innych księży.

Śledztwo wszczęto kilka miesięcy później po publikacjach prasowych i doniesieniach pokrzywdzonych duchownych. W sierpniu ubiegłego roku prokuratura wysłała za duchownym list gończy. Miejsce pobytu księdza przez wiele miesięcy było nieznane. Wiadomo, że przez pewien czas był za granicą; niektóre media sugerowały, że widziany był w Anglii. Jak ustalono, od dłuższego jednak czasu ksiądz przebywał już w Polsce.

Po ujawnieniu afery w Łowiczu odbyło się specjalne nabożeństwo w intencji przebłagania za wszelkie zło i grzechy biskupów oraz kapłanów, znane i nieznane publiczne. Wzięło z nim udział niemal 200 księży oraz mieszkańcy Łowicza.