Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki prezydenta, podpisał nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Nie znalazłem żadnego powodu, dla którego mielibyśmy się obawiać niekonstytucyjności rozwiązań proponowanych w nowelizacji - wyjaśnił.

O niepodpisywanie nowelizacji apelowali między innymi współpracownicy nieżyjącego prezydenta; argumentowali, że wolą Lecha Kaczyńskiego było skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Dziś jednak Bronisław Komorowski wyjaśniając swoją decyzję, stwierdził, że zna żadnego stanowiska, które miałby w sprawie ustawy zająć prezydent Lech Kaczyński. Gdyby chciał je zająć, skierowałby projekt do Trybunału. A tego nie zrobił.

Zaznaczył, że jeżeli któreś ze środowisk uważa, że nowelizacja jest niekonstytucyjna, może skierować ją do Trybunału, wystarczy odpowiednia liczba podpisów. Według konstytucji to 50 posłów lub 30 senatorów. Z takiej możliwości na pewno skorzysta Prawo i Sprawiedliwość- zapowiada w rozmowie z Tomaszem Skorym poseł PiS Andrzej Dera.

Nowela ustawy o IPN zmienia zasady wyboru władz Instytutu i poszerza dostęp do jego akt. Taką możliwość będą mieli także byli współpracownicy bezpieki. Co więcej, ustawa nakazuje przekazywanie do czytelni IPN-owskich oryginałów akt służb specjalnych PRL.

W miejsce Kolegium IPN ma zostać powołana dziewięcioosobowa Rada IPN. Rada będzie miała większe kompetencje niż Kolegium, które jest ciałem doradczym; ma m.in. ustalać priorytetowe tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN; opiniować powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN. Prezesa IPN powoływać i odwoływać będzie Sejm zwykłą większością głosów. Odwołanie prezesa, na wniosek Rady IPN byłoby możliwe m.in. w przypadku odrzucenia jego rocznego sprawozdania przez Radę bezwzględną większością głosów.