Kolejna duża lawina śnieżna zeszła w Tatrach - poinformowało na swojej stronie Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Lawina prawdopodobnie zeszła samoistnie w nocy lub dzisiaj nad ranem. "Widoczny w Zawratowym Żlebie obryw ma ok 3 metrów grubości. Lawina uruchomiła masy śniegu na stokach aż do Zadniego Kościelca. Duże czoło lawiny zatrzymało się na Zmarzłym Stawie załamując lód o grubości ponad jednego metra i wypychając wodę z stawu w kierunku progu opadającego w stronę Czarnego Stawu" - przekazał TOPR.


To kolejna duża lawina śnieżna, która zeszła w ostatnich dniach w naszej części Tatr. Na szczęście nie ma informacji o ofiarach. Jedna z nich spadła nad Morskim Okiem, druga z Pośredniego Wierchu Goryczkowego i ta ostatnia w Zawratowym Żlebie. Wszystkie lawiny pojawiły się w miejscach bardzo popularnych wśród turystów i narciarzy i mogły doprowadzić do tragedii

Pierwsza z tych lawin zeszła z Marchwicznego Żlebu na zamarznięte Morskie Oko. Masy śniegu załamały gruby lód na jeziorze i zasypały miejsce, w którym najczęściej gromadzą się turyści, żeby podziwiać widoki i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Lawina zasypała i zniszczyła barierki przy zejściu nad Morskie Oko od strony schroniska, a jej podmuch przesunął o ok. dwa metry land rovera TOPR-u zaparkowanego przed schroniskiem. Na szczęście masy śniegu ruszyły w dół około godziny 23, kiedy w tym miejscu nikogo nie było. Aż strach pomyśleć co mogło się stać, gdyby nastąpiło to w dzień, kiedy Morskie Oko odwiedzają setki turystów. 

Kolejna lawina została zdalnie (z większej odległości) wyzwolona przez narciarza zjeżdżającego poza trasą z Pośredniego Goryczkowego. Rozpędzony śnieg dotarł aż do trasy narciarskiej z Kasprowego Wierchu. Na szczęście w tym dniu trasa była jeszcze zamknięta i nikt nią nie zjeżdżał. Gdyby było inaczej, w najlepszym przypadku zasypanych mogło zostać kilka osób.

Ta ostatnia lawina zeszła w miejscu bardzo popularnym wśród skitourowców czyli narciarzy tourowych i jest uważane przez nich za stosunkowo bezpieczne. Można przypuszczać, że gdyby stało się to w dzień i weekend, w obrębie obrywu mogło znaleźć się wiele osób. Ratownicy piszą, że był to naprawdę duży obryw śniegu: "Lawina prawdopodobnie zeszła samoistnie w nocy lub dzisiaj nad ranem. Widoczny w Zawratowym Żlebie obryw ma ok 3 metrów grubości. Lawina uruchomiła masy śniegu na stokach aż do Zadniego Kościelca! Duże czoło lawiny zatrzymało się na Zmarzłym Stawie załamując lód o grubości ponad jednego metra i wypychając wodę z stawu w kierunku progu opadającego w stronę Czarnego Stawu".

Ratownicy TOPR po raz kolejny ostrzegają, że sytuacja lawinowa w Tatrach jest bardzo groźna. Po nasze stronie obowiązuje trzeci, a więc znaczny stopień zagrożenia lawinowego, ale w słowackiej części Tatr Zachodnich ogłoszono już czwarty - duży stopień zagrożenia. Wychodzenie w góry w takich warunkach, nawet do schronisk jest bardzo ryzykowne. 

Warto pamiętać, ze właśnie ze względu na duże zagrożenia lawinami dojścia do schronisk, Tatrzański Park narodowy zdecydował się zamknąć Drogę do Morskiego Oka.