Branża turystyczna na Mazurach po tych wakacjach nie ma powodów do zadowolenia. Powodem jest wyjątkowo kapryśna pogoda. A że coraz częściej turyści decydują się na wyjazdy w ostatniej chwili, to w tym roku na Mazury przyjechało mniej osób niż w latach ubiegłych.

W jednym z hoteli nasz reporter usłyszał, że rezerwacji było aż o 20 proc. mniej niż przed rokiem. Najczęściej narzekają właściciele mniejszych pensjonatów, ale w tym roku i niektóre z większych obiektów nie miały kompletu gości.

Coraz częściej, by zachęcić turystów, trzeba zapewnić dodatkowe atrakcje, a nie jedynie sam pokój z łóżkiem. Czasy się zmieniają. Już sam pobyt ze śniadaniem nie wystarczy. Jeżeli chce się mieć komplet gości, to takie rzeczy jaki SPA czy basen, które uniezależniają nas od pogody, też są konieczne - podkreśla Tomasz Olbryś z hotelu w Mikołajkach.

Z powodu pogody narzekają też właściciele barów, np. w Giżycku. Mieliśmy klientów weekendowych, natomiast w tygodniu było bardzo słabo. To taki jeden z najgorszych sezonów - podkreśla właścicielka jednego z lokali.

I tylko żeglarze dopisali. Jak oceniają ratownicy WOPR-u, żeglarstwo robi się sportem coraz bardziej masowym, więc nawet mimo kiepskiej pogody, żagli na mazurskich jeziorach w tym roku nie brakowało.