Dziś przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków na posiedzeniu zamkniętym będzie zeznawał były szef CBA Mariusz Kamiński. Posłowie będą go pytać o szczegóły akcji CBA w ministerstwie rolnictwa w związku z tzw. aferą gruntową.

Kamiński zeznawał w trybie jawnym przed komisją w połowie lutego. Zapewnił wówczas, że Biuro działało zgodnie z prawem w związku z tzw. aferą gruntową. Podkreślił, że nie rozumie, na jakiej podstawie prokuratura postawiła mu zarzuty w tej sprawie.

Kamiński w październiku ubiegłego roku usłyszał zarzuty nadużycia uprawnień, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.

Prokuratura uznała, że CBA dopuściło się niezgodnego z prawem stworzenia "fikcyjnej sprawy" ziemi, na potrzeby której wytworzono fikcyjną dokumentację do jej odrolnienia. Ponadto prokuratura uznała za niezgodne z prawem działania operacyjne CBA, które polegały na wręczeniu łapówki Andrzejowi K. (skazanemu nieprawomocnie w aferze gruntowej).

Kamiński twierdzi, że CBA rozpoczęło działania w sprawie tzw. afery gruntowej, ponieważ posiadało wiarygodne informacje dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa. Zeznał też, że CBA zawsze miało zgodę prokuratury i sądu na zakładanie podsłuchów w związku z tzw. aferą gruntową.

CBA podstawiając swoich agentów, wykryło, że dwóch mężczyzn, powołując się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, oferowało za łapówkę (dla ówczesnego szefa resortu Andrzeja Leppera) odrolnienie gruntów na Mazurach. W lipcu 2007 r. mężczyźni - Piotr Ryba i Andrzej K. zostali zatrzymani (w procesie o płatną protekcję skazano ich); jednak operacja zakończyła się nie tak, jak planowało CBA, bo - jak początkowo przyjęła prokuratura - Lepper został uprzedzony o akcji i odwołał spotkania. W efekcie tzw. afery gruntowej Lepper został zdymisjonowany.