Budowany za kilka milionów złotych system informatyczny do obsługi wyborów samorządowych trzeba będzie zmienić. To konsekwencja planowanych zmian w Kodeksie wyborczym, które chce wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość.

Przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej z którymi rozmawiał dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski podkreślają, że taka zmiana to nie tylko dodatkowe koszty, ale też ryzyko, że zabraknie czasu na wprowadzenie zmian do systemu. Obecny system informatyczny jest już w fazie końcowych testów. Jeśli istotnie zostaną zmienione zasady wyborów, to być może trzeba będzie nowy system budować i testować od nowa. Do wyborów samorządowych pozostał rok.

Chodzi m.in. o zasady tworzenia okręgów wyborczych - a to kluczowe dla prowadzenia wyborów i obliczania wyników. Co więcej, zmienią się zasady podziału mandatów. Nie wiadomo, ilu radnych będziemy wybierać w których okręgach. A to kluczowe dla ustalania wyniku. Dlatego - jak usłyszał dziennikarz RMF FM - te elementy systemu będą wymagały gruntownych zmian. Stanie się to jednak w momencie, kiedy nowy Kodeks wyborczy opuści Sejm.

Jakie zmiany w Kodeksie wyborczym?

Projekt PiS wprowadzający zmiany w Kodeksie wyborczym, a także w ustawach: o samorządzie gminnym, samorządzie powiatowym i o samorządzie województwa, wpłynął do marszałka Sejmu w miniony piątek. Przewiduje m.in. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zniesienie JOW-ów w wyborach do rad gmin, a także zniesienie możliwości wyborów dwudniowych i rezygnację z głosowania korespondencyjnego.

(ug)