"W najbliższym czasie nie planujemy żadnych parlamentarnych transferów. Jesteśmy ruchem politycznym, ale przede wszystkim obywatelskim. Nie żyjemy wyłącznie tym, co dzieje się w parlamencie" – stwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową lider Polski 2050 Szymon Hołownia. ”Koło poselskie nie może bardzo wiele, ale my - chcąc zrobić w tym Sejmie wszystko, co tylko się da - uważamy zarazem, że jego czas już minął, że czas na nowe wybory i nowy Sejm" – dodał.

W tym tygodniu zarejestrowane zostało koło poselskie Polska 2050. Tworzą je posłanki Hanna Gill-Piątek, Joanna Mucha oraz Paulina Hennig-Kloska. Przewodniczącą koła została Hanna Gill-Piątek. Z ruchem Polska 2050 współpracuje też senator Jacek Bury.  

Koło poselskie było nam potrzebne, by móc korzystać w parlamentarnej pracy, z większej liczby narzędzi. Do tej pory nasze posłanki traktowane były jako niezrzeszone, teraz będzie im przysługiwać więcej czasu na udział w debatach, prawo do składania poprawek w drugim czytaniu, wniosków o uzupełnienie porządku obrad, będziemy też mieli swoje miejsce w budynku Sejmu, co wydatnie ułatwi nam działanie - tłumaczył w rozmowie z PAP Szymon Hołownia, lider Polski 2050. Mamy na Wiejskiej mocną ekipę w Sejmie, świetnego reprezentanta w Senacie, osiągnęliśmy nasz cel zapowiadany od listopada ubiegłego roku. Polityka w Polsce stała się w ostatnich tygodniach, chyba również za naszą sprawą, bardzo dynamiczna, nie mogę więc stwierdzić, że zatrzaskujemy nasze drzwi w Sejmie, na pewno je jednak w tej chwili przymykamy - dodał. 

Hołownia przyznał, że celem jego ruchu jest silna reprezentacja w kolejnym Sejmie. Tu uchwyciliśmy przyczółek, niezbędny do politycznej pracy - zauważył. Jak dodał, po wyborach Sejm “będzie się może wreszcie kojarzył Polakom z nadzieją".

Lider Polski 2050 zdradził, że do jego ruchu zgłasza się wielu polityków - również przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy. W tej chwili nie ma jednak planów, by któryś z nich dołączył do naszego ruchu - zastrzegł. Oczywiście bardzo chętnie wesprzemy Zjednoczoną Prawicę w ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy, na który czekają miliony doświadczonych przez epidemię Polaków. Jarosław Kaczyński nie poradzi sobie z tym sam, bo szantażuje go po raz kolejny Zbigniew Ziobro, a my zrobimy wszystko, żeby polscy przedsiębiorcy i pracownicy choćby przez tydzień dłużej byli zakładnikami tego nieudolnego rządu - zapowiedział.