"Był konflikt personalny między liderami ruchu z Zagłębia a liderem województwa śląskiego. Jak się buduje dużą organizację, to takie rzeczy się zdarzają" - powiedział lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia, odnosząc się do rezygnacji kilku liderów stowarzyszenia ze Śląska.

W niedzielę lokalni liderzy ruchu Szymona Hołowni ze Śląska opublikowali nagranie, w którym poinformowali, że odchodzą z ruchu. Wypowiadają się w nim m.in. lider ruchu w Sosnowcu Grzegorz Szczęśniak i Kamila Baran, była liderka okręgu Zagłębie, Jaworzno, Zawiercie, słowami: Szymon mówi, że zmieścimy się tutaj wszyscy. Niestety nie w województwie śląskim.

Działacze ruchu zarzucają zarządowi Polski 2050 m.in., że zarząd bagatelizuje problemy wolontariuszy, jak niemożliwe do uzyskania jest wsparcie, a także o tym, jak zawiedli się na słowach Szymona Hołowni, który przekonywał, że to właśnie z nim możliwa będzie "budowa lepszej Polski".

Hołownia pytany o sprawę w TVN24 wskazał, że na Śląsku powstał konflikt personalny pomiędzy liderami ruchu z Zagłębia a liderem województwa śląskiego. Myśmy nad (rozwiązaniem) tego konfliktu pracowali. Od kilu miesięcy wysyłaliśmy mediatora z powiatu cieszyńskiego - przekazał.

Ocenił, że stawiane przez liderów zarzuty są "bardzo mocne, ale niesprawiedliwe". Jak się buduje dużą organizację, dużą partię, to takie rzeczy się zdarzają. Nic się nie dzieje tylko tam, gdzie nikt nic nie robi. U nas się robi - przekonywał Hołownia.

Dodał, że stowarzyszenie Polska 2050 ma ponad tysiąc zarejestrowanych członków i 24 tys. zarejestrowanych wolontariuszy. W ciągu tego tygodnia odeszło, nad czym boleję, cztery czy pięć osób, a przyszło 65 - dodał.