Po raz pierwszy od podzielenia półwyspu, czyli od czasu zakończenia II Wojny Światowej spotkali się przywódcy obu koreańskich państw.

Cały świat zastanawia się, czy dojdzie do przełamania zimnej wojny między komunistyczną Północą a prozachodnim Południem. Na odpowiedź trzeba poczekać. Szczyt potrwa trzy dni, a władze północnej części półwyspu nie zgodziły się, by zagraniczni dziennikarze bezpośrednio śledzili rozmowy.

Na lotnisku w Phenianie Kim Dae-Junga i jego żonę osobiście powitał znany z niechętnego pokazywania się publicznie przywódca Korei Północnej Kim Jong-Il. Prezydenci uścisnęli sobie dłonie , a zgromadzony na lotnisku tłum skandował imię gościa i wymachiwał czerwonymi flagami. Potem obaj przywódcy zwyczajowo przeszli przed kompanią honorową. Północni Koreańczycy od dwóch dni pilnie ćwiczą spontaniczne witanie gościa , a ich dzieci spontaniczne wręczanie kwiatów.

Do spotkania prezydentów obu zwaśnionych od lat państw miało dość już wczoraj. Na prośbę Phenianu rozmowy przełożono. Ponieważ nawet termin i miejsce spotkania owiane są tajemnicą - trudno wyrokować o czym rozmawaić będą obydwaj przywódcy. Najprawdopodobniej poruszą problem połączenia koreańskich rodzin.

Odbyła się już pierwsza rozmowa w cztery oczy obu koreańskich przywódców. "Zrobimy wszystko, by ten historyczny szczyt zakończył się sukcesem" - taką deklarację po spotkaniu złożyli prezydenci Korei Południowej i Północnej.

Absolutna blokada informacji o jednym z najważniejszych wydarzeń tego stulecia to normalna sytuacja w Korei. Jak wspomina generał Kazimierz Owczarek, który był szefem misji rozjemczej w Pan Mun Jon na granicy koreańsko - koreańskiej: brak informacji i zakłamanie to w Korei Północnej norma:

Miliony mieszkańców Korei Południowej dosłownie przylgnęło do telewizorów. Po raz pierwszy w historii mają okazję zobaczyć na żywo przekaz telewizyjny z Korei Północnej. Większość z nich po raz pierwszy zobaczyła lotnisko w Phenianie.

Przebieg spotkania, które już uważane jest za przełom we wzajemnych stosunkach między obiema Koreami śledzi nasz specjalny wysłannik, Grzegorz Dobiecki:

W Stanach Zjednoczonych obserwuje się spotkanie przywódców obu państw koreańskich ze szczególną uwagą. I to nie tylko dlatego, że Północna Korea postrzegana jest jako "wrogie państwo", którego program budowy broni nuklearnej i rakiet balistycznych stanowi potencjalne zagrożenie dla świata.

To spotkanie, nastawione na przyszłość, przywołuje nieodparcie wspomnienia z przeszłości:

Wiadomości RMF FM 13.06 4:45

Ostatnia zmiana 0:45