Urządzenie opatentował Henryk Holka, naukowiec z Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. To pierwszy taki wynalazek dla osób niewidzących na świecie. Inteligentne laski opatentowali m.in. Włosi, jednak żadna, jak dotąd, nie wykorzystywała do komunikacji dźwięku.

Tomasz Fenske: Jak by miała działać ta laska?

Henryk Holka: Mamy laskę, czujnik - nazywam go czujnikiem stacjonarnym - on jest umieszczony w ziemi, w chodniku. Laska jest połączona radiowo z tym czujnikiem. On przywołuje laskę. Idzie pan z nią i czuje drgania w rączce, jak w telefonie komórkowym; coraz mocniej i mocniej aż dojdziemy do czujnika.

Tomasz Fenske: Co wtedy?

Henryk Holka: Czujnik jest jak klawisz w odtwarzaczu - wyzwala ścieżkę numer jeden. A nasza laska mówi np.: jesteś na ulicy Wysockiego, róg Alei, po prawej stronie masz takie urzędy, po lewej coś innego, pójdziesz prosto 30 metrów znajdziesz następny czujnik.

Tomasz Fenske: Dla niewidomych to spore ułatwienie...

Henryk Holka: Przede wszystkim tego w świecie nie ma. Ten wynalazek w sensie naukowym to nic specjalnego; wyjątkowość polega na połączeniu różnych zestawów. Jeśli to połączymy mamy coś efektywnego.

Tomasz Fenske: No właśnie, bo konstrukcja jest banalnie prosta...

Henryk Holka: Nic odkrywczego, ale znane nam od dawna urządzenia połączyłem w jedno. Niewidomi sugerują jeszcze, by spróbować dodać do tego GPS. Może się uda. Gdyby tak było, myślę, że dla niewidomych byłoby to spore ułatwienie.

Tomasz Fenske: Jak się narodził pomysł na ten wynalazek?

Henryk Holka: Parę lat temu byłem w parku w Myślęcinku (w Bydgoszczy - przyp. red) i tam była tablica: "ścieżka dla niewidomych". Patrzę i myślę sobie: jaka ścieżka? Przecież tam nic dalej nie ma. Doszedłem do wniosku, że fajnie by było, gdyby ta laseczka w pewnych punktach opowiadała niewidomemu, co tam z prawej, z lewej, co przed nim, proszę, tu można sobie usiąść, jest ławeczka i tak dalej. To by było coś.

Tomasz Fenske: Jakie pan widzi inne zastosowania?

Henryk Holka: Na przykład w muzeum. Byłyby na stałym wyposażeniu placówek, niewidomi mogliby je wypożyczać i zwiedzać obiekt z takim "przewodnikiem". Miałem też kiedyś sugestię, by takie laski wprowadzić na dworcach.

Tomasz Fenske: Wynalazek trzeba by najpierw dobrze przetestować...

Henryk Holka: W Bydgoszczy jest Centrum Niewidomych, rozmawiałem z prezesem, mamy zgodę, że tam byśmy testowali taki pierwszy punkt. Potem, tam się to wszystko zaczęło, chciałbym zrobić ścieżkę w parku w Myślęcinku.

Tomasz Fenske: Ma pan inne pomysły na wykorzystanie laski?

Henryk Holka: Całkiem sporo, ale to już wymaga zaangażowania całych miast i instytucji. Np. niewidomy dotykałby laseczką budynku i od razu słyszałby komunikat, co to jest, albo informację, żeby poszedł prosto, tam jest następny obiekt taki czy inny... możliwości jest dużo.

Tomasz Fenske: A koszty?

Henryk Holka: Myślę, że miasta na to stać. W samych laseczkach najbardziej kosztowny jest odtwarzacz mp3. Całość nie powinna więc być droższa niż sto kilkadziesiąt złotych. No a czujniki... na Boga, w sensie finansowym to nie może być drogie w produkcji, przecież to proste urządzenia. Reszta to nagranie komunikatów, synchronizacja i trochę pracy. Ale to wszystko. Zabierzemy się za to, jeśli tylko będą fundusze. Jeśli będą skromne, zrobimy dwa pierwsze urządzenia. Jeśli będę miał większe - planuję produkcję pięćdziesięciu sztuk, by testować je, powiedzmy, "na żywym organizmie".

Tomasz Fenske: Więc czekamy na pieniądze...

Henryk Holka: Tak, składałem do ministerstwa wniosek o grant w ubiegłym roku. Projekt przeszedł, ale dostał za mało punktów. Jednak to mnie podbudowało, musiałem tylko trochę wniosek zmodyfikować. Tam były takie punkty jak masowość, komercja, zysk... a na Boga, to nie ma przynosić zysku. Ale teraz dopracowałem projekt pod recenzentów. Jeśli chcą zysku to go poszukamy, właśnie pod kątem bogatych miast, które mogłyby zainwestować w takie instalacje. Bo jak mówiłem: tego nie ma nigdzie w świecie. Zresztą... podoba się panu ten projekt?

Tomasz Fenske: Mi bardzo.

Henryk Holka: I o to chodzi.

Henryk Holka - profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Pracuje na Wydziale Inżynierii Mechanicznej.