Były szef WSI Kazimierz Głowacki zaprzecza, by wojskowe służby wpływały na pracę dziennikarzy. W rozmowie z RMF FM kontradmirał przyznał, że służby mają współpracowników w mediach, ale zapewnił, że po to, by zapewnić bezpieczeństwo państwu.

Jak można wpłynąć na dziennikarza? Jak ja bym panu powiedział kiedykolwiek w życiu „niech pan napisze artykuł na tego, czy na tego” to pan napisze? Nie napisze pan, bo ma pan swoją moralność i napisze pan, to co pan będzie uważał - powiedział RMF Głowacki.

Innego zdania jest odpowiedzialny za likwidację WSI - Antoni Macierewicz, który na kilka dni przed oficjalnym ujawnieniem raportu likwidacyjnego powiedział, że służby podsuwały tematy dziennikarzom-agentom.

Jeżeli źródłem przecieku jest funkcjonariusz publiczny - to powinien ponieść za to konsekwencje - komentuje szef kancelarii prezydenta Aleksander Szczygło.

Wśród agentów - mają być m.in. Grzegorz Woźniak, popularny prezenter TVP w latach 70., Sławomir Prząda, b. szef "Teleexpressu", Piotr Nurowski, współtwórca Polsatu i Milan Subotić, przez lata pracownik TVP, a potem TVN.