Będzie oznakowane przejście dla pieszych przez krajową "22" w Waćmierku na Pomorzu. Po naszym materiale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad błyskawicznie zmieniła zdanie. Wcześniej tłumaczyła, że przejście likwiduje, by piesi nie czuli się zbyt pewni i byli bardziej ostrożni przy przechodzeniu na drugą stronę jezdni.

Po publikacji naszego materiału o likwidacji przejścia w Waćmierku Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA, przyznał, że sprawa została dziś ponownie przeanalizowana, a eksperci uznali, że trzeba wyjść naprzeciw potrzebom mieszkańców.

Staramy się reagować na bieżąco na to, co się dzieje. W tej chwili sprawa przebudowy drogi w Waćmierku nie jest zakończona. Jest to moment na to, żeby jeszcze coś zmienić, poprawić, inaczej rozwiązać. Sprawa tego przejścia dla pieszych jest taką rzeczą, która jest do przeprowadzenia w sposób łatwy i bezproblemowy - mówi Michalski. Dodaje, że Waćmierek zostanie także zakwalifikowany jako teren zabudowany. Przez ruchliwą miejscowość kierowcy będą więc musieli jeździć wolniej niż do tej pory - nie 70 km/h, a 50 km/h.

Rewelacja. Na to czekaliśmy. Tyle razy próbowaliśmy interweniować sami w tej sprawie. Bezskutecznie. Przy waszej pomocy, przy nagłośnieniu sprawy jest reakcja i cieszymy się bardzo - powiedział naszemu reporterowi jeden z mieszkańców.

Wcześniej GDDKiA tłumaczyła, że przejście musi zostać zlikwidowane… dla większego bezpieczeństwa pieszych. Miało je zastąpić tak zwane miejsce sugerowanego przejścia. Będzie to polegało na tym, że będą tam obniżone krawężniki, doprowadzone chodniki. Jednoznacznie będzie to wskazywało na to, że jest to dogodne miejsce do przejścia dla pieszych. Pieszy korzystając z przejścia ma takie subiektywne odczucia, że jest bezpieczniejszy. A tak nie jest. Przez to, że fizycznie nie będzie tam tak zwanej zebry na jezdni, pieszy będzie ostrożniejszy, będzie uważniejszy, a to będzie się przekładało wprost na bezpieczeństwo ruchu drogowego, a o to nam chodzi. Tu chodzi o pieszych. Żeby oni zachowali się jak najbardziej odpowiedzialnie. Żeby to oznakowane przejście dla pieszych nie stanowiło podstaw do tego, że oni mogą być mniej czujni, mogą być odważniejsi w przechodzeniu na drugą stronę, mimo że widzą, że w ich kierunku zmierza jakiś pojazd - mówił jeszcze w piątek rano Piotr Michalski.

(mpw)