Dzisiaj ma się odbyć drugie spotkanie w sprawie ewentualnej zmiany koncesji dla Stalexportu. Po ujawnieniu przez naszych reporterów skandalicznych zapisów umowy ministerstwo infrastruktury przygotowało nowy aneks, który lepiej miałby chronić kierowców.

Zobacz również:

Po styczniowej zapowiedzi o przygotowaniu nowego aneksu obie strony spotkały się zaledwie... raz. Od tego czasu minęło kilka miesięcy i dopiero dzisiaj przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad mają poznać stanowisko Stalexportu. Niestety nie należy spodziewać się przełomu, bo sporna umowa cały czas na wygranej pozycji stawia prywatną firmę. Ingerencja prawna w zawartą wcześniej umowę, spowoduje po stronie koncesjonariusza prawo do żądania stosownej rekompensaty - roszczenie w stosunku do skarbu państwa - tłumaczy wiceminister infrastruktury Radosław Stępień.

Na razie obie strony robią więc dobrą minę do złej gry. W praktyce nie należy spodziewać się, że firma sama i z własnej woli pozbawi się części przychodów. A budżetu na gigantyczne odszkodowania nie stać.