Stalexport doniósł na władze Jaworzna na policję i do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - informuje reporter RMF FM Maciej Grzyb. Koncesjonariusz płatnej autostrady A4 uważa, że miasto budując nowy odcinek drogi nielegalnie wycięło pół setki drzew w okolicach węzła Jeleń. To kolejna odsłona konfliktu samorządu z zarządcą autostrady.

Władze Jaworzna uzasadniają wycinkę faktem, że tam, gdzie rosły drzewa, już za kilka miesięcy pojadą samochody. Trzeba było je wyciąć, by powstała nowa droga, a konkretnie 3,4-kilometrowej długości odcinek. Miasto wszystkie potrzebne pozwolenia na tę budowę posiada. Urzędnicy tłumaczą, że bez nich nie rozpoczęto by wycinki.

Stalexport prawdopodobnie próbuje opóźnić tę budowę, bo powstanie zjazd z autostrady, którym będą mogły pojechać samochody bez płacenia pieniędzy. Zarządcy A4 już raz udało się poprzez sprawne kruczki opóźnić inwestycję. Ruszyła ona aż z półrocznym opóźnieniem.

Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że autorem doniesienia na policję jest ten sam człowiek ze Stalexportu, który o sześć lat chce opóźnić rozbudowę węzła Rudno, bo musi wydać na nią 23 mln zł. W jego sprawie ma w Ministerstwie Infrastruktury interweniować wojewoda małopolski.

Pismo Stalexportu:

Odpowiedź władz Jaworzna:

Pismo z komendy policji: