Być może już dziś dowiemy się kiedy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego znów ruszą na ratunek. Loty zawieszono po tym jak stwierdzono zanieczyszczenie paliwa, spowodowane najprawdopodobniej niską temperaturą.

Nie jest wykluczone, że zaobserwowane kłopoty z paliwem mogą mieć związek z bardzo niskimi temperaturami otoczenia. Należy jednak podkreślić, że decyzja o zawieszeniu operacji została podjęta po wnikliwej analizie zagrożeń i w trosce o bezpieczeństwo zarówno załóg, jak i pacjentów - informuje LPR.

Szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski powiedział reporterce RMF FM Kamili Biedrzyckiej, że próbki zanieczyszczonego paliwa są badane w jednym z wojskowych laboratoriów. Dopóki jednak nie będzie pewności, że paliwo jest w stu procentach dobre, śmigłowce nie będą latać: To jest sprawa dla nas bardzo trudna. Pierwszy raz z czymś takim spotkaliśmy się. Bezpieczeństwo musieliśmy postawić ponad wszystko. Wstrzymanie operacji oznacza, że ratownicy LPR nie ruszą na razie do żadnej akcji. Nie będą transportować pacjentów i nie udzielą im żadnej pomocy. Sytuacja jest rzeczywiście bardzo poważna tym bardziej, że przyczyny awarii nie są jeszcze do końca znane.