Tylko do północy Chińczycy mogą zadeklarować dokończenie budowy A2 na warunkach określonych w kontrakcie. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, by tak wychwalani przez polskich ministrów robotnicy, mieli się na to zdecydować. Możliwe, że dopiero za kilkanaście dni poznamy nowego wykonawcę.

Dopiero jutro drogowcy przedstawią plan i czas wyboru nowego wykonawcy. Nieoficjalnie wiadomo, że następca chińskiego konsorcjum może zażądać nawet kilkuset milionów złotych więcej.

Warto jednak pamiętać o ważnej deklaracji złożonej przez wiceszefa drogowej dyrekcji, że nie będziemy budowali tej trasy za każdą cenę. Trudno jednak wyobrazić sobie, że jeśli firmy zażądają zbyt dużo pieniędzy, to zrezygnujemy z szybkiej budowy autostrady. Nie można jednak wykluczyć takiej możliwości.

Jeśli drogowcy wypełnią plan ogłoszony przez premiera i prace rzeczywiście ruszą w lipcu, co najmniej do wyborów będziemy słyszeli, że droga będzie przejezdna na Euro. A później pewnie przyjdzie długa zima, która pokrzyżuje te plany.