Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego pruszkowskiej policji został zdymisjonowany. W RMF FM ujawniliśmy, że policjant spowodował kolizję w Warszawie i - ignorując zdarzenie - odjechał. Namierzono jego samochód i dopiero następnego dnia otrzymał mandat, który przyjął.

Komendant powiatowy - tłumacząc dlaczego naczelnik stracił stanowisko - napisał w oświadczeniu, że nie budzi wątpliwości wina funkcjonariusza, co do spowodowania kolizji. "W mojej ocenie nie tak powinien zachować się oficer w danej sytuacji" - zapewnił. Jak dodał - "ma jednak wątpliwości co do zachowania policjanta po fakcie". Tu znajdziesz całą treść oświadczenia>>>

Chodzi więc o powody, dla których oficer nie zatrzymał się po kolizji, mimo sygnałów dawanych przez poszkodowanego kierowcę. Te powody i wszystkie okoliczności tego zdarzenia są jeszcze wyjaśniane.

Jak usłyszał Krzysztof Zasada - wciąż trwa postępowanie w tej sprawie, prowadzone przez Wydział Kontroli Komendy Powiatowej.

Oficer spowodował kolizję i się nie zatrzymał

Funkcjonariusz na alei Prymasa Tysiąclecia uderzył w jadący obok samochód i nic sobie z tego nie robiąc kontynuował jazdę. Poszkodowany kierowca ruszył za sprawcą. Jechał przez kilka kilometrów dając mu znaki, by się zatrzymał, zgubił go jednak na Ochocie.

Zawiadomił więc policję o sprawie, podając numery samochodu, który uszkodził jego pojazd.

Po sprawdzeniu okazało się, że auto należy do wysokiego ranga oficera wydziału ruchu drogowego komendy w Pruszkowie.

Opracowanie: