W ciągu ostatnich kilku dni przekazaliśmy do sprzedaży cztery miliony nowych biletów. Tak Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie odpowiada na skargi pasażerów, którzy nie mogą kupić biletów w kioskach. Od dziś za przejazd środkami komunikacji miejskiej w stolicy trzeba zapłacić więcej.

Urzędnicy zapewniają, że bilety są na każdej poczcie. Reporter RMF FM Paweł Świąder przekonał się jednak osobiście, że tak nie jest. A do okienka stoi długa kolejka emerytów, którzy dopiero od dziś mogą kupować nowe, roczne karty przejazdowe:

Powinny być także w sześciuset punktach oznaczonych logo „strefa”, czyli tam, gdzie można ładować karty miejskie. Kilkudziesięciu warszawiaków pikietowało siedzibę Zarządu Transportu Miejskiego w proteście przeciwko podwyżce cen biletów. Nasz reporter ustalił, że Zarząd Transportu Miejskiego zaledwie 2 tygodnie temu zmienił umowę z dystrybutorami obniżając marżę. Dlatego spora część kioskarzy nie chce ich sprzedawać. Z jednym z właścicieli kiosku w stolicy rozmawiał Paweł Świąder:

Kierowcy i motorniczy już w weekend nie sprzedawali starych biletów, a nowych - jeszcze nie mieli. Z kolei automaty w metrze były nieczynne.

Jednorazowy bilet zdrożał z 2,40 do 2,80 zł, tygodniowy z 7,20 do 9 zł, a 60-dniowy z 66 do 78 zł. Wielu warszawiaków stanie się dziś mimo woli gapowiczami. Reporter RMF FM na Dworcu Centralnym w Warszawie pytał pasażerów, czy wiedzą o podwyżce:

Część warszawiaków ma bilety miesięczne, pozostałym – a zwłaszcza przyjezdnym – pozostają automaty do biletów. A w całym mieście są tylko dwa…

Przypominamy: Stare bilety wciąż możecie wykorzystać, ale tylko między godziną 9 a 14.