Cisza w południe zapadła w całej Polsce. Oficjalna minuta ciszy - ogłoszona w kraju przez rząd po katastrofie wojskowej Casy. Ale także - prywatne spotkania - w solidarności z rodzinami ofiar środowej katastrofy w Mirosławcu.

Na mapie Mirosławca szczególną rolę odgrywa plac przed Pomnikiem Lotników. Zgromadzili się tam wszyscy ci, którzy znali oficerów. W tle słychać było donośne syreny i przebijający się przez nie delikatny dźwięk trąbki. Zatrzymały się TiR-y, które akurat przejeżdżały krajową „10”. Przerażające milczenie tych, którzy na co dzień znali i spotykali oficerów, którzy zginęli w tej katastrofie:

Na twarzach widać było łzy. Łzy, które długo nie przestaną płynąć.

W Krakowie, po hejnale z wieży mariackiej, rozbrzmiał utwór żałobny "Łzy matki". Melodię odegrał hejnalista mł. ogniomistrz Zbigniew Ojczyk. Pieśń "Łzy matki" pochodzi prawdopodobnie z czasów przedwojennych. Została przyjęta przez polskich strażaków, jako pożegnalna melodia towarzysząca im w ostatniej drodze.

Natomiast Poznań tętnił dźwiękami. Samochody pędziły na oślep, ludzie normalnie rozmawiali, nieśli zakupy, szli do pracy. Poznaniacy mówili: Tę ciszę musimy usłyszeć w sobie, nie wokół. Największy żal nie wygra z tętniącym życiem miastem.