Uczniowie liceum w podwarszawskim Sulejówku bronią zwolnionej wczoraj w nagłym trybie dyrektorki. Wypowiedzenie wręczył jej w czwartek burmistrz. To zbulwersowało uczniów, którzy przez kilka godzin nie chcieli go wypuścić ze szkoły. Zapowiadają kolejne protesty. Konkurs na nowego dyrektora ma ruszyć w poniedziałek. Jak zapowiada burmistrz, do szkoły wejdzie również kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Zwolnionej dyrektorce zarzuca m.in. fałszowanie dokumentów i stosowanie mobbingu.

W szkole wciąż są wyczuwalne bojowe nastroje - zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli - informuje reporter RMF FM Michał Radkowski. W rozmowie z nim mówią, że "zawsze tu panowała świetna atmosfera, a teraz jest smutno".

Miała zarządzać niegospodarnie. Uczniowie: Będziemy walczyć

Na wprost wejścia do holu szkoły widnieje gigantyczny napis: "Murem za dyrekcją".

Pani dyrektor pomagała nam chociażby w matematyce, zawsze mogliśmy liczyć na jej wsparcie. Zawsze nas wysłuchiwała - kiedy mieliśmy jakiś problem poza szkołą, była z nami - mówi jeden z uczniów. Jedna z uczennic dodaje: Na pewno nie odpuścimy panu burmistrzowi tego, co nam zrobił. Będziemy walczyć. 

Dodajmy, że burmistrz odwołał dyrektorkę, bo jak tłumaczył, miała zarządzać szkołą niegospodarnie. Zarządzono kontrolę, która m.in. wykazała nieprawidłowości finansowe i fałszowanie dokumentów.

Odwołana dyrektorka: Tak naprawdę nie znam powodu

Jolanta Onyszk-Palacz, która odpiera zarzuty, zastanawia się nad odwołaniem.

Na pewno udam się do mecenasa, żeby pomógł mi przeprowadzić analizę tego pisma. Korzystając z jego porady prawdopodobnie będę działać dalej - zapewnia. Mówi, że tak naprawdę nie zna powodu odwołania. Tak samo jak cała społeczność byłam zaskoczona tym faktem, chociaż nie ukrywam, że mogłam przypuszczać, że coś takiego będzie miało miejsce po działaniach, które pan burmistrz podejmował od pierwszego września do połowy stycznia. Byłam wielokrotnie oceniana negatywnie, a moja praca była pozbawiona dodatku motywacyjnego, nagrody burmistrza - mimo że szkoła działa bardzo dobrze. Wiele się w szkole dzieje rzeczy... Są innowacje, są projekty - podkreśla. 

Odwołana dyrektorka nadal prowadzi lekcje z matematyki. Skończyłam właśnie lekcje z ciągu arytmetycznego i geometrycznego, które prowadziłam w klasie trzeciej. Za rok ci uczniowie mają maturę. Zatem to wszystko inne może być troszeczkę na boku. Ważna jest matematyka i egzamin, który dzieci mają przed sobą - mówiła Michałowi Radkowskiemu. 

Bunt uczniów liceum w SulejówkuPopołudnie Radia RMF24

Burmistrz: Rodzice czują się zastraszeni, a uczniowie namawiani do obrony dyrektorki

Konkurs na nowego dyrektora zespołu szkół ponadpodstawowych w Sulejówku rusza w poniedziałek. Wejdzie tam również kontrola Państwowej Inspekcji Pracy - zapowiada w rozmowie z reporterem RMF FM burmistrz, który zarzuca zwolnionej dyrektorce m.in. fałszowanie i niszczenie dokumentów oraz nieprawidłowości finansowe. 

Kontrola w szkole miała wykazać, że część nauczycieli pobierała pensje za lekcje, które się nie odbyły. Burmistrz w ostatnich miesiącach miał odbierać coraz więcej sygnałów od nauczycieli, że dyrektorka stosuje mobbing, rodzice czują się zastraszeni, a uczniowie namawiani do jej obrony.

Pani dyrektor ma swój folwark, osoby, które są posłuszne - są mile widziane, a reszta, która ma prawo do swojego zdania - jest represjonowana, część osób jest zastraszana... chociażby poprzez dużo mniejsze dodatki motywacyjne, zły układ lekcji, z dużą ilością okienek - tłumaczy Arkadiusz Śliwa. 

Tymi skargami ma zająć się teraz kuratorium oświaty.