Ustępujący rząd Ewy Kopacz nie konsultuje polityki zagranicznej z nową władzą. To może prowadzić do paraliżu naszej polityki zagranicznej i to w kluczowym momencie. W najbliższym czasie szykują się bowiem co najmniej dwa ważne unijne szczyty.

Ustępujący rząd Ewy Kopacz nie konsultuje polityki zagranicznej z nową władzą. To może prowadzić do paraliżu naszej polityki zagranicznej i to w kluczowym momencie. W najbliższym czasie szykują się bowiem co najmniej dwa ważne unijne szczyty.
Ewa Kopacz i Beata Szydło /PAP/Rafał Guz /PAP

Zarówno rzecznik rządu, jak i Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiadają, że po drugiej stronie nie ma z kim rozmawiać. Tłumaczą, że nie ma przecież składu nowego rządu ani nowego ministra spraw zagranicznych. Z drugiej strony politycy Platformy nawet nie próbują się kontaktować z Beatą Szydło czy Jarosławem Kaczyńskim. Nikt z nami o tym nie rozmawia - mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Jakie konsekwencje może mieć brak współpracy?

Dziś w Luksemburgu odbywa się szczyt szefów MSZ Unii Europejskiej i Azji w sprawie zmian klimatycznych. My walczymy o utrzymanie energii węglowej. Z kolei w przyszłym tygodniu w maltańskiej Valletcie ma mieć miejsce spotkanie liderów wspólnoty w sprawie uchodźców. Będziemy tam prezentować politykę starego rządu, a nie nowego. Trzeba pamiętać o tym, że różnice pomiędzy ich stanowiskami w tej kwestii są spore. Prawo i Sprawiedliwość ma bowiem znacznie ostrzejsze stanowisko w sprawie węgla i przyjmowania imigrantów niż Platforma Obywatelska.

(mn)