Prokuratura szykuje kolejne zarzuty wobec Mariusza Kamińskiego - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Roman Osica. Były szef CBA jest już podejrzewany przez rzeszowskich śledczych o nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o nie.

Wkrótce w tej sprawie ma zostać skierowany akt oskarżenia. Ale na tym nie koniec.

Nowe zarzuty dla Kamińskiego - jak dowiedział się nasz dziennikarz - dotyczą nielegalnego podsłuchiwania bohaterów afery gruntowej. W lutym do prokuratury krajowej trafiło zawiadomienie nowego szefa CBA Pawła Wojtunika po audycie, jaki przeprowadzono w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym po przejęciu władzy.

Okazało się, że Mariusz Kamiński, podobnie jak i jego zastępcy - zdaniem nowego kierownictwa - nielegalnie założył podsłuchy Januszowi Kaczmarkowi, Jaromirowi Netzlowi i Konradowi Kornatowskiemu.

Według informacji Romana Osicy, w zawiadomieniu znalazły się stwierdzenia, że oszukiwano sąd, podając numery wymienionych osób jako numery osób nieznanych, choć od początku wiadomo było do kogo należą. Prokuratura nie chce komentować tych informacji. Rozmawiać nie chcą m.in. szefowie rzeszowskiej prokuratury. Milczenie śledczych może mieć związek z ostatnia dymisją prokuratora okręgowego, który dwa dni przed druga turą wyborów ogłosił, że skieruje akt oskarżenia przeciwko Kamińskiemu, a potem zrezygnował ze stanowiska.

Za przestępstwa ujęte w przygotowywanym akcie oskarżenia Kamińskiemu grozi do 8 lat więzienia.