Ponad sto autobusów dziennie psuło się przez ostatnie dwa tygodnie w Warszawie - dowiedział się reporter RMF FM Mateusz Wróbel. Wiele z pojazdów kończyło kurs w połowie trasy. Inne z powodu mrozu w ogóle nie wyjechało na ulice.

W autobusach najczęściej psują się drzwi. Albo się nie otwierają, albo - co gorsze - nie zamykają. Wtedy pojazdy nie mogą odjechać z przystanku. Raz miałem taką awarię, to czekałem 30 minut na przystanku i spóźniłem się do pracy - powiedział reporterowi RMF FM Mateuszowi Wróblowi jeden z pasażerów:

W przypadku bardziej skomplikowanych awarii autobus zostaje odholowany do zajezdni. Najczęściej to układy pneumatyczne zamarzają albo podwozie nie chce się podnieść. Czasem trzyma hamulec przystankowy i nie odjadę, choćby chciał - przyznał jeden z kierowców, któremu właśnie popsuł się autobus:

Miejskie Zakłady Autobusowe chcą poprawić sytuację. Planują kupić aż 200 nowych autobusów. Tyle, że te nowe również ulegają awariom.