Idiotyczny żart powodem alarmu w policji w Głogowie na Dolnym Śląsku. Rano policja dostała sygnał, że w mieście doszło do porwania młodego mężczyzny. Kiedy jednak odnaleziono "ofiarę", okazało się, że to tylko... dowcip kolegów.
Kobieta była świadkiem jak zamaskowani mężczyźni wciągnęli go do bagażnika samochodu i odjechali. Po kilku godzinach namierzono poszukiwany samochód.
Okazało się, że domniemana ofiara jest cała i zdrowa, a sfingowane porwanie to prezent od kolegów na osiemnaste urodziny chłopaka.
Organizatorzy wyskoku są przesłuchiwani.