Narasta napięcie na lotnisku w Kandaharze. Wszystko wskazuje na to, że najbliższe godziny muszą przynieść rozstrzygnięcie w sprawie 160 zakładników, przetrzymywanych w samolocie Indysjkich Linii Lotniczych przez separtaystów z Kaszmiru. Terroryści wystosowali ultimatum, w którym grożą, że zaczną zabijać kolejne osoby, jeżeli nie zostaną spełnione ich żądania. Na razie wszyscy czekają jednak na zespół indysjkich ekspertów od negocjacji, którzy są już w drodze do Afganistanu. Maszyna jest otoczona przez silne oddziały wojska, wokół

stoją wozy straży pożarnej i karetki pogotowia. Ze środka samolotu nie dobiega żaden dźwięk.

Cały świat zaczyna się niecierpliwiść dramatem pasażerów - wśród których jest kilkudziesięciu obcokrajowców, między innymi z Francji, Hiszpanii, USA i Szawjcarii i Belgii. Rosja zażądała zwołania nadzwyczajnej Rady Bezpieczeństwa ONZ. Afganistan domaga się mediacji Narodów Zjednoczonych i nie godzi się na żadną akcję jednostek specjalnych. Amerykanie natomiast podkreślają, że nie można spełniać żądań terrorystów, bo stanowiłoby to niebezpieczny precedens.

Przypomnijmy: pięciu uzbrojonych po zęby mężczyzn uprowadziło indyjskiego Airbusa w piątek wkrótce po starcie z Katmandu. Porywacze domagają się zwolnienia jednego z muzułmańskich przywódców, walczących o oderwanie Kaszmiru od Indii.

Wiadomości RMF FM 11:45