Do wypadku doszło po godzinie 13.00. Wkrótce miasto stanęło w jednym, gigantycznym korku. Na miejscu pęknięcia przy ulicy Grudziądzkiej wciąż są strażacy, którzy zabezpieczają teren i policjanci kierujący ruchem.

Pracownicy gazowni budują "obejście", którym można będzie puścić gaz z pękniętego rurociągu. Strażacy z kolei starają się nie dopuścić do eksplozji. – Uruchomiliśmy dwie kurtyny wodne, które mają obniżać stężenie gazu w powietrzu – mówi kpt. Adrian Bednarek z toruńskiej straży pożarnej.

Nie ma pewności jak długo potrwają prace przy pękniętym rurociągu. Korki w mieście rozładują się najprawdopodobniej dopiero późnym wieczorem. Jak na razie na trasę, którą normalnie pokonuje się w 10 minut, trzeba poświęcić nawet do półtorej godziny. Niektóre linie autobusowej komunikacji miejskiej mają ponad dwugodzinne opóźnienia.