Niewiele brakowało, by w Słupsku doszło do tragedii, której ofiarą mogły paść małe dzieci, a której przyczyną byłaby głupota dorosłych.

Kompletnie pijany mieszkaniec Słupska woził na sankach przywiązanych do swojego samochodu dwójkę swoich małych dzieci. Autora tego - łagodnie mówiąc - nieodpowiedzialnego pomysłu złapała policja. Trzeba było urządzić pościg, w którym uczestniczyły dwa radiowozy.

Wiadomości RMF FM 9:45