Od północy bezterminowy strajk węgierskich kolejarzy paraliżuje komunikację w tym kraju.

Związkowcy domagają się 11-procentowej podwyżki i nowej umowy zbiorowej. W proteście biorą udział trzy związki zawodowe, które zrzeszają 56 tysięcy pracowników kolei.

Ogłoszony strajk oznacza, że na Węgrzech nie kursują ekspresy, pociągi Intercity i składy z pocztą. Węgierscy kolejarze nie wpuszczają na terytorium swego kraju żadnych połączeń międzynarodowych.

W związku z tym protest dotknie także Polskie Koleje Państwowe. Pociąg "Cracovia", który wyjechał wieczorem z Budapesztu opuścił Węgry i za kilkadziesiąt minut ma przyjechać do Krakowa. Do zakończenia protestu węgierskich kolei - polskie składy zarówno "Cracovia" jak i "Karpaty" będą dojeżdżały tylko do słowacko-węgierskiej granicy i swoją jazdę będą kończyły w Koszycach - tam będą zawracane.

Ogłoszony o północy strajk to już drugi taki protest kolejarzy na Węgrzech w tym miesiącu. W pierwszej połowie stycznia podobny strajk trwał 60 godzin - to jednak wystarczyło aby całkowicie sparaliżować ruch pasażerski i towarowy.

To nie jedyny protest w Europie. We Francji Tir-y blokują drogi i przejścia graniczne. Strajkiem grożą także pracownicy paryskiego metra i linii lotniczych Air France

Wiadomości RMF FM 08:45