„Ta wypowiedź jest dobrą okazją, by powiedzieć Polakom: spójrzcie, kto wybiera się do władzy" – tak Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Bronisława Komorowskiego skomentował kontrowersyjny wpis europosła PiS-u Janusza Wojciechowskiego na Twitterze. Chodzi o słowa: "według standardów Unii Europejskiej, dla kur zalecany jest wolny spacer, a nie klatka. Odwrotnie dla prezydenta Komorowskiego”.

Robert Tyszkiewicz podkreślił, że słowa Janusza Wojciechowskiego uważa za skandaliczne. Dodał, że cała sprawa "jest dobrą okazją, by zapytać Andrzeja Dudę, dla którego Janusz Wojciechowski jest jednym ze współpracowników, czy ma już przygotowane klatki, także dla tych, którzy nie wierzą w zamach smoleński, nie podzielają poglądów ojca dyrektora, czy dla tych, którzy mają dzieci z in vitro".

Zawołanie Bronisława Komorowskiego, by 24 maja zatroszczyć się o naszą wolność nabiera niepokojącego wymiaru aktualności politycznej. Jeśli ktoś, jeszcze przed rozstrzygnięciem wyborczym zapowiada, co chce czynić ze swoimi politycznymi oponentami, to jest to nie tylko niesmaczne, jest skandaliczne i brzmi niepokojąco - podkreślił szef sztabu ubiegającego się o reelekcję prezydenta.

Do wypowiedzi swojego partyjnego kolegi odniósł się w sobotę również Andrzej Duda. Kandydat PiS-u na prezydenta zbagatelizował ten incydent. Janusz Wojciechowski jest szefem zespołu ochrony zwierząt w Parlamencie Europejskim i rozumiem, że wypowiadał się w sprawie klatek dla kur, również w obronie ich życia, ich zdrowia i tego, w jakich warunkach one są bardzo często przechowywane, hodowane. Cóż, wypowiedział się tak, jak się wypowiedział - tłumaczył Duda. Człowiek, który jest w polityce od wielu lat, jest uodporniony na wszelkie tego rodzaju uwagi, proszę mi wierzyć - dodał, pytany o to, jakby się czuł, czytając taki komentarz na swój temat.

Janusz Wojciechowski przeprosił za swoje słowa już 2 godziny po publikacji kontrowersyjnego wpisu. "Przepraszam, miałem na myśli Pałac Prezydencki, jako +złotą klatkę+, w której Pan Prezydent czuje się lepiej, niż na ulicy. Mea culpa!" - napisał na Twitterze. 

(MN)