Siedmiu mieszkańców w wieku od 25 do 37 lat, przemyciło w latach 1998-1999 z Holandii do Polski kilka kilogramów marihuany oraz mniejsze ilości LSD i amfetaminy. Za wprowadzanie narkotyków do obrotu grozi im nawet 10 lat więzienia.

O zakończeniu śledztwa w tej sprawie poinformował w środę major Zbigniew Nowak, rzecznik katowickiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa, prowadzącej postępowanie: "UOP zajął się sprawą, gdy we wrześniu 1998 roku jeden z przemytników został zatrzymany w Niemczech. W jego samochodzie znaleziono kilogram marihuany. Niemiecki sąd skazał go na rok i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu" - powiedział Nowak. Dwaj mężczyźni są aresztowani, pozostali mają zakaz opuszczania kraju i są pod policyjnym dozorem. Jeden z podejrzanych jest instruktorem wschodnich szkół walki.

W 1998 roku przemytnicy wyjeżdżali do Holandii kilkanaście razy, przywożąc za każdym razem zwykle w bagażniku samochodu od pół do kilograma marihuany oraz sporadycznie niewielkie ilości innych narkotyków. W jeden wyjazd "inwestowali" kilka tysięcy złotych, sprzedając przemycone narkotyki w szkołach i dyskotekach wielokrotnie drożej. Sami również nie stronili od tych narkotyków. Jak powiedział major Nowak, przemytników czeka kara nie mniejsza niż 3 lata. Akt oskarżenia w tej sprawie wkrótce trafi do katowickiego Sądu Okręgowego.

foto RMF FM

10:30