Trwają pierwsze przesłuchania personelu szpitala imienia Madurowicza w Łodzi po złożeniu doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuraturę zawiadomił dziadek, że jego wnuk zadławił się smoczkiem podanym przez pielęgniarkę.

Chłopiec w ciężkim, ale stabilnym stanie jest w szpitalu na Spornej.