Trzy i pół roku więzienia dla lekarza - łapówkarza z Włocławka. Tamtejszy sąd rejonowy skazał wczoraj Marka S. byłego ordynatora urologii - po ponad rocznym procesie.

Przeciwko doktorowi zeznawało prawie stu świadków, byłych pacjentów, którzy twierdzili, że lekarz uzależniał przyjęcie ich na oddział lub poddanie operacji od wręczenia łapówki. Słynne stało się powiedzenie doktora S: "Łóżko ma cztery nogi, każda kosztuje 200 złotych". Sąd uznał, że nie ma powodu, by nie wierzyć zeznającym na procesie świadkom, którzy z płaczem opowiadali o praktykach byłego ordynatora. Sędzia Stanisław Wileniec opowiadał, że lekarz wyjątkowo bezczelnie wykorzystywał strach pacjentów o swoje zdrowie i życie. „Kwoty jakich domagał się oskarżony były nie tylko ogromnym wydatkiem, ale wręcz pozbawiały ich koniecznego utrzymania. Oskarżony nie miał właściwie żadnych skrupułów bezpardonowo żerując na ludzkim nieszczęściu”. Wydając wyrok sąd potwierdził większość spośród ponad 60 zarzuutów przyjęcia łapówki. Doktor S. od początku nie przyznawał się do winy. Twierdził, że to zmowa pacjentów.

Trzy i pół roku więzienia, 25 tysięcy grzywny i ośmioletni zakaz piastowanych funkcji w zakładach opieki zdrowotnej – to zdaniem sądu wyrok, który spełnia społeczne oczekiwania i będzie sprawiedliwą kara za popełnione przestępstwa. Innego zdania są ludzie, którzy przysłuchiwali się odczytywaniu wyroku – byli pacjenci doktora S. Apelację zapowiedzieli też obrońcy lekarza, którzy nadal twierdzą, że jest on niewinny. Doktor Marek S. nie przyszedł na dzisiejsze odczytywanie wyroku.

Przed włowcławskim sądem toczy się kolejna sprawa doktora S. - także o łapówkarstwo. Prokuratura dotarła bowiem do kolejnych świadków - byłych pacjentów lekarza, którzy zmuszeni byli do wręczenia mu łapówki.

Foto Marcin Friedrich RMF FM Bydgoszcz

00:10