Szczyt Unii w Brukseli, nazywany też Szczytem Wszystkiego i Szczytem Śmieszności, zasmucił naszych satyryków. Prezydent i premier odbierają im pracę. Czy my się pchamy do polityki? pyta Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju. Przecież mogłem wsiąść do tego samolotu z nimi, ale nie chciałem - dodaje. "Właśnie leci brukselski kabarecik" - od kilku dni. I jest tak jak w rosyjskim powiedzeniu. I smieszno. I straszno.