"Zapewniam wszystkich kibiców Lecha Poznań, że w ciągu całej mojej kariery z pełnym oddaniem i sercem broniłem barw mojego klubu i nigdy nie chciałem zrobić nic, co stałoby w sprzeczności z jego dobrem i co mogłoby przynieść klubowi jakąkolwiek szkodę. Jestem w tym trudniejszej sytuacji, że z uwagi na rygory postępowania karnego nie mogę przedstawić ani treści postawionych mi zarzutów, ani treści złożonych przeze mnie wyjaśnień. Muszę jednak zaznaczyć, że wbrew informacjom medialnym, nigdy nie przyznałem się do sprzedania meczu Lecha Poznań."

To cytat z oświadczenia, które Piotr Reiss przekazał przez klub po spotkaniu z zarządem Lecha Poznań.

Było też drugie oświadczenie podpisane wspólnie przez klub i zawodnika.

Widziałem się z Piotrem przez chwilę po rozmowie z władzami klubu. Machnął tylko głową, że nie może rozmawiać i odjechał do rodziny.

Tydzień temu wrocławska prokuratura postawiła Reissowi zarzuty związane z korupcją, a potem prokuratorzy oświadczyli, że piłkarz do części z nich się przyznał. Człowiek, bez którego kibice piłkarzy Kolejorza nie wyobrażają sobie ostatnich lat zespołu, dołączył do liczącej prawie 200 nazwisk listy osób związanych ze sprawą korupcji w polskim futbolu.

Zatrzymany został też jego dawny kolega z Lecha Waldemar K. i Przemysław E. (były działacz Lecha).

Władze klubu zawiesiły popularnego Reksia w prawach zawodnika i będzie to trwało dalej.