Stan Georga Harrisona, który trafił dzisiaj rano do szpitala z ranami kłutymi klatki piersiowej, jest stabilny - poinformowali lekarze. Były Beatels i jego żona Olivia zostali ranni w trakcie bójki z nieznanym mężczyzną, który włamał się w nocy do jego willi pod Londynem. George trafił na oddział intensywnej terapii, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Olivia po opatrzeniu ran została zwolniona ze szpitala, ale nie wróciła do domu - pozostała przy mężu.

Okoliczności incydentu w Henley nad Tamizą, gdzie mieszkają Harrisonowie, wciąż nie są znane. Widomo tylko, że nieznany mężczyzna włamał się do posiadłości muzyka około czwartej nad ranem. Próbował zabić Georga i jego żonę. Ci jednak zdołali obezwładnić napastnika i przetrzymać do przyjazdu policji. 33 letni mieszkaniec Liverpoolu, po opatrzeniu ran, które zadał mu Harrison, trafił do policyjnego aresztu.

Państwo Harrisonowie mieszkają w byłym klasztorze. Rezydencja, nazywana Friar Park, otoczona jest parkiem. Nie wiadomo, jak napastnik zdołał wedrzeć się do środka - dom ma bowiem liczne zabezpieczenia antywłamaniowe i alarmy. Według telewziji SKY-NEWS nie wykluczone jest, że było to włamianie na tle rabunkowym. Złodziej prawdopodobnie chciał okraść Harrisonów, ale niechcący ich obudził. Wtedy wywiązała się walka.

Wiadomości RMF FM 11:45