60 lat czekał na list od ojca pan Stanisław Głąbiński. List napisany został w więzieniu na Łubiance w Moskwie. Dzisiaj syn pana Głąbińskiego, jako pierwszy Polak, dostał dokumenty z archiwum dawnej służby bezpieczeństwa ZSRR.

Jego ojciec został aresztowany w 1939 roku we Lwowie, zmarł kilkanaście miesięcy później. Po 60 latach jego syn dostał papiery, które zabrano ojcu przy aresztowaniu. Oprócz listów było tam także zdjęcie kilkuletniego chłopca, dzisiaj prawie 80-letniego pana. To właśnie pan Głąbiński, którego zdjęcie ojciec miał do ostatnich chwil. Są tam też stare świadectwa gimnazjalne i rodzinne pamiątki. Trudno nawet mówić o reakcji najbliższych na takie dokumenty, które dostaje się po przeszło pół wieku. Archiwum na Łubiance, dawne archiwum NKWD i KGB zawiera jeszcze dziesiątki czy setki podobnych dokumentów. Rodziny, których najbliżsi zginęli na wschodzie mogą szukać śladów pisząc do konsulatu rosyjskiego do MSWiA, czy przez MSZ czy PCK. Rosjanie z Federalnej Służby Bezpieczeństwa następczyni KGB zapewniają, że na pewno odpowiedzą. Średnio przychodzi do nich dwa tysiące listów właśnie z prośbą o wyjaśnienie losów najbliższych z całego świata od Japonii po Niemcy.

Oczekiwanie na odzyskanie dokumentów nie jest takie długie. Jak powiedział pan Głąbiński, on na przekazanie dokumentów czekał około pół roku.

12:20