Zapamiętam to, że byłam zającem i tak się będę nazywać. To był trudne uciekać cały czas, czy podczas długich biegów przewodzić stawce. To nie jest coś, w czym czuję się dobrze - powiedziała Justyna Kowalczyk, która w niedzielę triumfowała w ostatnim etapie Tour de Ski. Mistrzyni olimpijska jako pierwsza przekroczyła metę w Alpe Cermis.

Miałam swój plan na ten bieg. Chciałam szybko wystartować, a w połowie podbiegu, gdy będę mieć już informacje o tym co się dzieje i jak jest moja przewaga, to wówczas zacząć odpuszczać. Tak się to mniej więcej udało zrobić. Wiedziałam, że Therese Johaug jest około dwóch minut za mną, więc gdybym tylko nie usiadła nie było możliwości by mnie dogoniła - mówiła Kowalczyk.

Zobacz również:

  • Justyna Kowalczyk triumfowała w biegu na 9 km techniką dowolną, ostatnim etapie Tour de Ski. Mistrzyni olimpijska jako pierwsza minęła linię mety na szczycie Alpe Cermis, wyprzedzając drugą Therese Johaug o 1.21,5. Dzięki wygranej Polka została pierwszą zawodniczką w historii, która zwyciężyła w TdS dwa razy z rzędu. Tym samym Biegaczka z Kasiny Wielkiej otrzymała 400 pkt. do generalnej klasyfikacji PŚ. więcej

Marit Bjoergen, która utraciła prowadzenie w punktacji generalnej Pucharu Świata w biegach narciarskich przyznała, że na Kryształową Kulę nie ma już szans. Trofeum to definitywnie zdobędzie Justyna Kowalczyk - powiedział Norweżka w telewizyjnym wywiadzie. Dzięki wygranej Polka została pierwszą zawodniczką w historii, która zwyciężyła w TdS dwa razy z rzędu. Tym samym Biegaczka z Kasiny Wielkiej otrzymała 400 pkt. do generalnej klasyfikacji PŚ.

Kowalczyk w tegorocznym TdS triumfowała w pięciu z ośmiu rozegranych konkurencji. Przed finałową odsłoną Tour de Ski wszyscy zastanawiali się jak liderka Pucharu Świata poradzi sobie z bardzo stromą górą, jaką jest Alpe Cermis. Różnica wzniesień wynosi sam ponad 400 metrów. Podbieg zaczyna się na wysokości 860 m, a kończy na 1290 m. Największy kąt nachylenia na trasie wynosi 28 proc.