Porwani w ubiegłym roku w Ekwadorze cudzoziemcy zostali uwolnieni - poinformował wczoraj rzecznik ministra obrony USA Donalda H. Rumsfelda.
Siedmiu zakładników to pracownicy branży naftowej - czterech Amerykanów, Argentyńczyk, Chilijczyk i Nowozelandczyk. Jednak nie wiadomo czy wszyscy zostali wypuszczeni. Rzecznik Rumsfelda nie podał żadnych szczegółów. Nie wiadomo także, kiedy zakładnicy zostali zwolnieni, jaki jest ich stan, gdzie się obecnie znajdują itd.
Dziesięciu cudzoziemskich nafciarzy zostało porwanych 12 października 2000 roku z obozu w dżungli na północy Ekwadoru. Dwóm Francuzom udało się uciec kilka dni później. Zwłoki jednego z porwanych, 54-letniego Amerykanina Ronalda Sandera, znaleziono 31 stycznia na ścieżce w ekwadorskiej dżungli. Według informacji ze źródeł wojskowych i z kół przemysłu naftowego, porywacze żądali 80 milionów USD okupu. Przypuszcza się, że porywacze należeli do tej samej bandy przestępczej, która w 1999 roku przez 100 dni przetrzymywała siedmiu Kanadyjczyków i Amerykanina.
Foto EPA
00:15