To już nie czarna seria - to prawdziwa plaga. Mamy informacje o kolejnym wybuchu w fabryce środków pirotechnicznych. Tym razem do tragedii doszło w Północnej Dakocie w USA.

Eksplozja miała miejsce w zakładzie, w którym produkowano świece dymne. Na miejscu zginął jeden z pracowników, a dwie osoby są ranne. Strażacy ciągle walczą z ogniem.

Przypomnijmy, że w sobotę w wybuchu w fabryce fajerwerków w Enschede zginęło dwadzieścia osób, a blisko sześćset zostało rannych. Natomiast w poniedziałek do podobnego wypadku doszło w pobliżu Valencji w Hiszpanii. Tam życie straciło sześciu pracowników fabryki.

Wiadomości RMF FM 10:45