W połowie września wejdzie w życie znowelizowana ustawa o usługach turystycznych. Dzięki niej wszyscy, którzy podróżują z biurami turystycznymi, będą lepiej chronieni. Przynajmniej teoretycznie.

Nowe przepisy zakładają, że ci, którzy nie wyjadą na wykupione wakacje lub będą musieli je skrócić po upadku biura, otrzymają nie tylko część wpłaconej kwoty - jak to jest teraz - ale jej pełną wysokość.

Diabeł, niestety, tkwi w szczegółach, a do ustawy wciąż nie ma potrzebnych rozporządzeń ministrów sportu i finansów. Może się okazać, że sumy ubezpieczenia zostaną tak zwiększone, że nie wszystkie towarzystwa przygotują takie polisy. Nie wszystkie biura będą też w stanie udźwignąć ich koszt, można się więc spodziewać, że wycieczki po prostu podrożeją.

Żałujemy, że posłowie nie chcieli Funduszu Gwarancyjnego - mówi Józef Ratajski z Polskiej Izby Turystyki. Z tego funduszu, który kosztowałby turystów np. 5 złotych od wycieczki, można by łatwo uzyskać sumę pozwalającą sprowadzać klientów do kraju i wypłacać odszkodowania.

Jest jeszcze jeden problem. Po wejściu w życie nowej ustawy nie do końca będzie wiadomo, które przepisy stosować. Urzędnicy powinni więc pospieszyć się z rozporządzeniami.