Alfred Sirven, przebywający od soboty w niemieckim więzieniu w Darmstadt, został przekazany władzom francuskim na lotnisku we Frankfurcie.

We Francji na 74-letniego Sirvena, byłego wiceprezesa koncernu Elf Aquitaine, czeka proces o poważne nadużycia finansowe. Niemcy podejrzewają go ponadto, że w 1992 roku przekazał ówczesnemu kanclerzowi Niemiec Helmutowi Kohlowi prowizję w wysokości 256 mln franków francuskich (37 mln marek). W zamian za to Elfowi miano umożliwić nabycie prywatyzowanego wschodnioniemieckiego kombinatu petrochemicznego Leuna. rzy niemieckie partie polityczne - socjaldemokratyczna SPD, chadecka CDU i liberalna FDP - zażądały parlamentarnego śledztwa w sprawie domniemanej łapówki firmy Elf dla kanclerza. W tym celu zamierzano doprowadzić do przesłuchania Sirvena przez komisję parlamentarną. Jednak Sirven nie chciał zeznawać. Zaproponował jednak, że mógłby odpowiedzieć na pytania parlamentarzystów za 2 do 3 tygodni, po lepszym przygotowaniu się do przesłuchania. Niemiecka minister sprawiedliwości Herta Daeubler-Gmelin odrzuciła żądanie komisji, by wstrzymać wydanie Sirvena Francuzom. "Nie ma prawnego uzasadnienia dla przetrzymywania Sirvena w Niemczech" - powiedziała dziennikarzom Daeubler-Gmelin. Jest ona jednak przekonana, że władze francuskie stworzą komisji możliwość przesłuchania Sirvena. Sirvena, od pięciu lat poszukiwanego międzynarodowym listem gończym, w ubiegłym tygodniu zatrzymano na Filipinach i odesłano do Europy. Jest on poszukiwany także w Szwajcarii, gdzie miałby odpowiadać za pranie brudnych pieniędzy. Władze szwajcarskie w czasie weekendu zapowiedziały jednak, że nie będą się domagać ekstradycji biznesmena z Frankfurtu, lecz nawiążą współpracę z prokuraturą w Paryżu w sprawie oskarżeń wysuwanych przeciwko deportowanemu.

W latach 90. Sirven był wiceprezesem francuskiego koncernu naftowego Elf Aquitaine (obecnie TotalFinaElf) i - zdaniem paryskiej prokuratury - jest winny sprzeniewierzenia wielu milionów dolarów, a także udziału w wielkiej aferze łapówkarskiej, w którą zamieszany ma być również były szef dyplomacji francuskiej Roland Dumas. W Paryżu toczy się obecnie zaoczny proces w sprawie byłego wiceprezesa Elfa. Także Dumas odpowiada przed sądem na zarzut

"współudziału i nielegalnego przyjmowania funduszy" od tego koncernu w latach 1989-92. Byłemu francuskiemu ministrowi spraw zagranicznych grozi pięć lat więzienia. Sirven powiedział, że nie ma nic przeciwko odesłaniu go do Francji.

Foto EPA

19:35