W mieście poszukiwanie otwartego sklepu w jeden z dni na liście ustawowej, kiedy obowiązuje zakaz handlu, to nie lada sztuka. Wystarczy jednak wypad za miasto, by i sól udało się kupić, i wodę, a nawet owoce. Gorzej jedynie z pieczywem, bo piekarze w Boże Ciało też odpoczywają.

Na wsiach w sklepach za ladą często stają właściciele. Trudno więc, by nie robili tego tym bardziej w dni, w których ich wielkopowierzchniowa konkurencja śpi. I wszyscy są zadowoleni - pracownicy i małych, i dużych sklepów mają wolne, właściciele dzięki osobistej obecności w swoich sklepach zarabiają, a klienci, w razie potrzeby, mogą kupić co chcą.

Tym, którzy jadą do sklepu - udanych zakupów życzę:)