Jarosław Gowin zerwał negocjacje z Jarosławem Kaczyńskim i zapowiedział, że nie pojawi się na kongresie zjednoczeniowym organizowanym przez PiS. Wszystko przez to, że prezes PiS w ostatniej chwili chciał zmienić warunki porozumienia. Poszło o miejsca na listach i podział dotacji z budżetu – twierdzi "Newsweek".

Negocjacje zostały zerwane w czwartek wieczorem, zaraz po ostatnim spotkaniu Gowina z Kaczyńskim. Informację o fiasku rozmów jako pierwszy podał portal internetowy "Rzeczpospolitej".

Według informacji "Newsweeka" Kaczyński podczas tego spotkania wycofał się z większości dotychczasowych ustaleń z Gowinem. "Wyglądało to na z góry zaplanowane przedstawienie. Kaczyński najpierw oświadczył, że partia mu się buntuje i musi dojść do zmiany warunków, a potem spotkanie zaczął zakłócać kierowca. Co chwilę zaglądał do pokoju i poganiał prezesa, mówiąc, że zaraz zaczyna się następne spotkanie. Była to ewidentna próba wywarcia presji na Gowinie" - relacjonuje polityk znający przebieg tej rozmowy.

Jak nieoficjalnie dowiedział się "Newsweek", kością niezgody między oboma politykami okazały się miejsca na listach i pieniądze. Kaczyński zapowiedział, że wbrew wcześniejszym ustaleniom może zaoferować miejsca na sejmowych listach PiS jedynie Gowinowi i jego najbliższym współpracownikom. Wycofał także swoją wcześniejszą zgodę na oddanie Polsce Razem niewielkiej części dotacji z budżetu państwa otrzymywanej przez PiS. Gowin w odpowiedzi wycofał swój udział w kongresie zjednoczeniowym organizowanym przez Kaczyńskiego.

(ug)