Miejski Sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy od kilku dni szukał zagubionego popiersia wodza rewolucji, by przekazać je na licytację. Organizatorzy finału podejrzewali, że Lenina celowo ukrył dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury z niejasnych pobudek politycznych.

Szef MOK-u zapewniał, że nie wie, gdzie znajduje się popiersie i nie rozumie afery rozpętanej wokół jego osoby, ponieważ gipsowy Lenin to własność prywatna. Po czym zdecydował się jeszcze raz przeszukać ośrodek i znalazł popiersie... na strychu.