Od niedawna najważniejszą osobą w niewielkim Domaniowie na Dolnym Śląsku jest konserwator zabytków, który decyduje o wszelkich remontach. Bez jego zgody nie można nawet wymienić okien.

Konserwator wpisał miasteczko do krajowego rejestru zabytków. Jednak zabytkowych budowli w Domaniowie jest jak na lekarstwo. Mieszkańcy wymieniają jedynie miejscowy kościół. Teraz jednak wszelkie remonty mają być wcześniej zgłaszane konserwatorowi, który musi wyrazić na nie zgodę.

Takiej sytuacji nie akceptuje wójt Domaniowa, który zapowiedział odwołanie się od decyzji konserwatora. Tłumaczy, że nie chce, aby miejscowość stała się skansenem.