Potężny cyklon przeszedł minionej nocy nad północno-zachodnim wybrzeżem Australii.

Wewnątrz huraganu "Rosita" wiatr pędził z prędkością ponad 270 kilometrów na godzinę. Meteorolodzy stwierdzili zgodnie, że był to jeden z najsilniejszych żywiołów tego typu jakie nawiedziły Australię w ostatnim czasie.

Na szczęście nie ma ofiar. Najwięcej zniszczeń cyklon dokonał w małych miejscowościach w słabo zaludnionym północno-zachodnim rejonie kraju. Wichura pozrywała dachy z domów, wyrywała drzewa z korzeniami i zerwała linie energetyczne. W określającej siłę kataklizmów pięciostopniowej australijskiej skali, "Rosita" dostała czwórkę.

Wiadomości RMF FM 7:45