Pijana obsługa ambulansu z Gdyni została zwolniona z pracy i dziś dostanie wypowiedzenia. Kierowca miał prawie pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Przekonywał także, że jeśli alkomat rzeczywiście wykazałby, że ma promile to na pewno policja zabrałaby mu prawo jazdy a takie miał i ma przy sobie. Sytuację można wytłumaczyć bardzo prosto. Nie ma żądnych wątpliwości. W organiźmie kierowcy był alkohol. W innej sytuacji alkomat by nie drgnął. Policja nie zabrała mu prawa jazdy ponieważ nie zdążył ruszyć ambulansem sprzed Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdynii.

Przypomnijmy: policja otrzymała anonimowy telefon "Przyjeżdżajcie, pijana obsługa ambulansu ma wyjechać na ulice miasta". Policja się zjawiła, panów zatrzymała, w komisariacie sprawdziła alkomatem i jedyne co mogła zrobić to sprawę skierować do kolegium, co też uczyniła. Natomiast losy obu panów pozostawiła w rękach ich szefa. A ten zdecydował: Ci panowie już u mnie nie pracują.

foto RMF FM

09:05