Bo frekwencja była za duża – tak urzędnicy tłumaczą zamieszanie z brakiem kart do głosowania.

Tylko w Krakowie 14 komisji wyborczych przedłużyło godziny głosowania.

Kto zawinił ???

Przede wszystkim osoby, które podjęły decyzję aby do komisji obwodowych zawieść tylko 75 procent kart. Taka liczba zawsze wystarczała ale nie teraz… Kart zaczęło brakować już popołudniu i wtedy lawinowo posypały się zamówienia na dodatkowe arkusze. I w tym momencie zawiodła logistyka.

Z moich informacji wynika, że kart zabrakło w aż 104 komisjach. Czyli co czwarta komisja zanotowała frekwencje powyżej 75 procent.

Państwowa Komisja Wyborcza winą za problemy z kartami do głosowania, obarcza niefrasobliwych przewodniczących obwodowych komisji wyborczych. Przerwy w głosowaniu spowodowane były brakiem kart a za ich druk i dostarczenie do lokali wyborczych odpowiedzialna jest właśnie obwodowa komisja wyborcza.

Jak zapewnia PKW karty zostały wydrukowane w odpowiednim nakładzie. Część z nich, dla bezpieczeństwa została w urzędach gmin. Tam przez cały czas głosowania powinni dyżurować pracownicy, którzy w razie potrzeby jak najszybciej powinni uzupełnić braki w kartach do głosowania.