Około trzydziestu nabojów na głowę - tyle średnio może wystrzelać policjant ćwiczący na nowoczesnej strzelnicy w komisariacie na toruńskim Podgórzu. Została ona udostępniona funkcjonariuszom we wrześniu ubiegłego roku. Wcześniej strzelali m.in.... z myśliwymi.

Teraz policjanci zjeżdżają z całego województwa, bo, jak przyznaje instruktor Grzegorz Długołęcki, podobnych obiektów brakuje. - Mamy tu na przykład zmienną linię ognia. To pozwala ćwiczyć jak w warunkach bojowych - mówi Długołęcki. - Do tego możliwość ćwiczeń na sprzęcie laserowym, obrotnice... całość - szacuje w myślach - myślę, że za około 600 tys. złotych. Sama izolacja i tłumienie są z materiałów, które można przetopić i ponownie użyć w tym samym celu.

Ale nie zawsze tak było. Jeszcze rok temu o takiej strzelnicy policjanci mogli tylko marzyć. - Ćwiczyliśmy z myśliwymi i na strzelnicy bractwa kurkowego. Jednak to była strzelnica pod chmurką - wspomina instruktor.

Problemem wciąż są naboje. - Przydałoby się ich więcej - uśmiecha się Długołęcki. - Na razie nie odczuliśmy jeszcze braków, ale przydałoby się. Jeden funkcjonariusz wystrzeliwuje w ciągu treningu osiem pocisków. W ciągu roku to może z trzydzieści.

Jak często policjanci przechodzą szkolenia? - W ubiegłym roku większość pojawiła się dwa razy, ale strzelnica działa od września. W tym roku chciałbym, o ile wystarczy amunicji, żeby pojawili się przynajmniej cztery do pięciu razy.

W nowoczesnej strzelnicy jest duża rotacja. W ciągu miesiąca odwiedza ją blisko 300 funkcjonariuszy z Torunia, przyjeżdżają również autobusy z okolicznych jednostek.